Ponieważ Iran ma kiepską prasę na świecie wrzucę coś mniej kontrowersyjnego niż awantury z Państwem Położonym w Palestynie. Iran do pewnego momentu był monarchią z dziedzicznym tronem dzierżonym przez dynastię Kadjarów. Dynastia jak dynastia, ale trafiło się wśród nich też trochę jednostek wybitnych i wyjątkowych. Jedną z nich była księżniczka Zahra Khanom Tadj es-Saltaneh, która zapewne kuje trochę w oczy obecne władze Iranu. Warto jednak pamiętać o tym, że obecny Iran jest spadkobiercą Persji i nie można postrzegać go jednowymiarowo.
Zahra była córką szacha Nasera ad-Din Szah Kadżara. Urodziła się w 1884 roku i od najmłodszych lat pobierała szczegółową i rozległą jeżeli chodzi o tematykę edukację. Nie trwało to zbyt długo, bo już w wieku 13 lat została pełnoetatową żona. Mogłaby się ta historia tutaj zakończyć kanonicznym „i żyli długo i szczęśliwie”, ale jak to w życiu bywa nawet księżniczkom życie płata figle. Po urodzeniu czwórki dzieci, będąc piątym w ciąży Zahra zorientowała się, że jej małżonek jest nosicielem choroby wenerycznej, która wpływała na stan płodu. Co zrobiła? Ciążę usunęła i jako pierwsza z kobiet w rodzinie zdecydowała o rozwodzie z mężem. Następnie wzięła ślub po raz drugi i trzeci, gdy drugi partner okazał się głąbem. Resztę książęcego życia spędziła angażując się w działalność konstytucyjną i feministyczną walcząc o prawa kobiet. Pamiętnik, który po sobie pozostawiła uważa się dziś za jedno z ważniejszych źródeł historycznych oraz dzieł literackich Iranu.
Mamy szczęście, że Zahra żyła w czasach, gdy fotografia była już w miarę powszechna. Zerknij na jej zdjęcia np. tutaj.
Już? Dla mnie Zahra spowodowała oświecenie – ilekroć w starych polskich działach literackich Anonimowie i Kadłubkowie piszą o zgrabnych księżniczkach z pięknym licem mam przed oczami to, że kanony piękna ulegają ciągłej zmianie. W przypadku Zahry nie ma się z czego nabijać bo po prawdzie była to wyjątkowo skuteczna łamaczka męskich serc. Tu nie chodzi już o armię zalotników, których odrzuciła a o tych 13 nieszczęśliwych mężczyzn, którzy po odrzuceniu ich zalotów targnęli się skutecznie na swoje życie. Jakkolwiek – jeżeli masz jakikolwiek problem z własną atrakcyjnością może trzeba po prostu poczekać na zmianę kanonów piękna i tyle. Zawsze też możesz stojąc przed lustrem powiedzieć, że to nie z Tobą jest coś nie tak, ale po prostu nie trafiłeś we właściwy czas.
Pomimo tego, że Zahra miała okazję patrzeć na upadek dynastii Kadżarów (po jej ojcu władało jeszcze trzech władców, po czym władzę w Persji przy pomocy Brytyjczyków przejęła inna dynastia, bo Pahlawi), to pozostała w Iranie aż do śmierci. Pojawia się też w historii jej rodziny wątek polski, który tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że jest jakaś specyficzna łącząca nas z Iranem nić, przez co oscylujemy wokół podobnych tematów i odnajdujemy w sobie łączące nas podobieństwa. Na zachodzie dość popularną autorką komiksów jest Marjane Satrapi. Jest ona między innymi autorką komiksu Persepolis, który został zekranizowany (patrz zapowiedź wspomnianego poniżej).
Marjane wśród wielu aktywności bywa też reżyserem, w tym była reżyserem filmu biograficznego Radioactive (w Polsce znanego pod tytułem Skłodowska). To wyraz szacunku dla Polki ale też i jej walki o prawa kobiet, w tym te podstawowe prawa jak prawo do edukacji. Co łączy Marjane Satrapi z Zahrą? Marjane jest prawnuczką szacha Nasera ad-Din Szah Kadżara czyli ojca Zahry.
To, że obie dziewczyny (zarówno Marjane jak i łamaczka perskich serc Zahra) przejawiają talenty w zakresie pisarskim nie jest przypadkowe. Naser ad-Din był nie tylko jednym z najdłużej panujących monarchów w historii Iranu, ale również pierwszy, który napisał i opublikował swoje pamiętniki. Te dziś zaliczane są do jednych z bardziej wyjątkowych dzieł literackich tego kraju.