Straż Przybrzeżna Stanów Zjednoczonych rozpoczęła ostatnią fazę programu przedłużenia żywotności jedynego w swojej flocie ciężkiego lodołamacza, USCGC Polar Star (WAGB-10). Program ten ma na celu zapewnienie, że statek będzie mógł kontynuować swoje kluczowe misje w ekstremalnych warunkach polarnych. W ostatnim czasie widać bardzo wyraźnie, że zarówno USA jak i Kanada inwestują w swoją flotę arktyczną, ale ilość zaniedbań w tej dziedzinie jest ogromna.
USCGC Polar Star, który został wprowadzony do służby w 1976 roku, jest kluczowym elementem amerykańskich działań na polarnych wodach, umożliwiając realizację misji naukowych, ratowniczych oraz obronnych. Przez lata służby, statek ten wielokrotnie dowodził swojej niezastąpioności, między innymi pomagając w zaopatrywaniu amerykańskich stacji badawczych na Antarktydzie.
Program modernizacji USCGC Polar Star rozpoczął się z potrzeby przedłużenia żywotności statku, który początkowo miał być wycofany z użytku kilka lat temu. W ramach tego programu, statek przeszedł szereg niezbędnych napraw i modernizacji, które mają na celu zwiększenie jego efektywności operacyjnej i bezpieczeństwa. Modernizacja obejmowała m.in. odnowienie systemów mechanicznych i elektrycznych, a także wprowadzenie nowoczesnych technologii nawigacyjnych.
Warto podkreślić, że lodołamacze klasy ciężkiej, jak USCGC Polar Star, są wyposażone w specjalnie zaprojektowane kadłuby i systemy napędowe, które pozwalają im na przebijanie się przez grube warstwy lodu. Dzięki temu mogą one operować w warunkach, gdzie inne jednostki nie są w stanie się poruszać. To kluczowe, zwłaszcza w świetle rosnącego zainteresowania regionami polarnymi i potrzeby monitorowania zmian klimatycznych. Nie bez znaczenia pozostaje także uwalnianie się z lodów potencjału geologicznego w postaci złóż lub możliwości wydobywania węglowodorów.
Źródło: Marine Insight
Tłumaczenie własne.