24 stycznia 2025 roku Chiny oficjalnie objęły prowadzenie jako największy właściciel floty morskiej pod względem wartości, osiągając łączną wartość floty na poziomie 255 miliardów dolarów. Dane te pochodzą z najnowszego raportu VesselsValue, który podkreśla, że Chiny nie tylko przewodzą pod względem liczby statków, ale również ich wartości.
Najcenniejsze segmenty chińskiej floty to masowce i kontenerowce, wyceniane odpowiednio na 68,4 miliarda i 63,5 miliarda dolarów. Wzrost ten był wspierany przez globalne napięcia geopolityczne, w tym konflikty w regionie Morza Czerwonego, które zmusiły statki do wybierania dłuższych tras przez Przylądek Dobrej Nadziei, zwiększając popyt na przewozy.
Również starsze jednostki zyskały na wartości. Dwadzieścia lat temu statek typu capesize miał mniejszą wartość, jednak obecnie jego cena wzrosła o 27%, osiągając 17,6 miliona dolarów. Podobnie stało się z kontenerowcami o pojemności 1750 TEU, których wartość wzrosła o 172% w ciągu roku.
W tym czasie Japonia, teraz druga na liście, zanotowała wzrost wartości swojej floty z 206,3 miliarda dolarów w 2024 roku do 231,3 miliarda dolarów na początku 2025 roku. Japonia nadal pozostaje liderem w segmentach LNG, LPG, chłodniczych i przewoźników samochodów, utrzymując najliczniejszą flotę pod względem wielkości i wartości w tych kategoriach.
Na trzecim miejscu znalazła się Grecja, której flota wyceniana jest na 188 miliardów dolarów. Grecy, choć posiadają mniej tankowców niż Chiny, mają flotę o wyższej wartości, wynoszącej 71,3 miliarda dolarów. Dodatkowo Grecja dysponuje drugą co do wielkości flotą LNG na świecie.
Szwajcaria, wspierana przez aktywność MSC, po raz pierwszy znalazła się w pierwszej dziesiątce właścicieli flot, z wartością wynoszącą 68 miliardów dolarów. Tymczasem Niemcy spadły z dziewiątego na dziesiąte miejsce, mimo że nadal zajmują drugie miejsce na świecie pod względem liczby kontenerowców.
Globalny wzrost wartości flot został przypisany wydarzeniom geopolitycznym, takim jak konflikty w Morzu Czerwonym oraz sankcje nałożone na Rosję.
Źródło: Shipping Telegraph