Administracja prezydenta Donalda Trumpa planuje wprowadzenie znaczących opłat dla statków obsługiwanych lub zbudowanych przez chińskie firmy. Według nowej propozycji każdy statek, który spełnia te kryteria i zawinie do amerykańskiego portu, miałby ponosić dodatkową opłatę wynoszącą co najmniej milion dolarów.
Cele i potencjalne konsekwencje propozycji
Głównym celem nowego planu Trumpa jest ukaranie chińskich operatorów statków, a tym samym pobudzenie rozwoju krajowego przemysłu stoczniowego w USA. Jednak według ekspertów, takich jak Peter Sand z platformy analitycznej Xeneta, nowa opłata znacząco zwiększy koszty działalności największych globalnych firm żeglugowych.
Największymi poszkodowanymi będą firmy chińskie, takie jak Cosco Shipping Holdings, których floty są niemal całkowicie zbudowane w chińskich stoczniach. Dodatkowo, duże światowe koncerny żeglugowe, takie jak MSC Mediterranean Shipping Co. i A.P. Moller-Maersk A/S, również zostaną dotknięte nowymi opłatami. Obecnie około jedna czwarta flot tych firm jest produkowana w Chinach, ale ich nowe zamówienia na statki są w większości realizowane przez chińskie stocznie – ponad 90% nowych jednostek MSC i ponad 70% Maerska jest budowanych w Chinach.
Pomimo rosnących obaw, firmy żeglugowe kontynuują składanie zamówień w Chinach. W lutym i marcu 2025 roku MSC, CMA CGM oraz Evergreen złożyły zamówienia na statki klasy „megamax” w chińskich stoczniach.
Strategiczne zmiany w operacjach
Ze względu na niepewność co do finalnego kształtu amerykańskich regulacji, niektórzy przewoźnicy już zaczęli przeorganizowywać swoje floty, wycofując statki zbudowane w Chinach z tras prowadzących do amerykańskich portów. Eksperci przewidują również, że armatorzy mogą ograniczyć liczbę portów zawinięcia w USA, co może prowadzić do większych opóźnień, kongestii oraz wzrostu stawek frachtowych.
Według analizy Petera Sanda, nowa grupa żeglugowa Gemini (utworzona przez Maerska oraz Hapag-Lloyd) może zyskać przewagę nad MSC ze względu na różne strategie zawinięć do portów. MSC, korzystając z większej liczby portów w USA, będzie prawdopodobnie ponosić wyższe koszty nowej opłaty.
Według wstępnych szacunków analityków z Clarksons Research Services, nowe opłaty mogą przynieść budżetowi USA dodatkowe dochody rzędu od 40 do 52 miliardów dolarów. Dla firm żeglugowych opłaty mogą sięgać od poniżej miliona dolarów (MSC i Maersk) do ponad trzech milionów dolarów za każde zawinięcie do portu (Cosco Shipping Holdings).
Kiedy kilka tygodni temu wiedzieliśmy, że wkraczamy w nowy etap wojny handlowej pomiędzy USA i Chinami wszyscy spodziewaliśmy się, że to będzie ciekawy czas, ale to przeświadczenie zdecydowanie nie uwzględniało tego, co się dzieje. Przynajmniej moja wyobraźnia nie dogania tej rzeczywistości.
Źródło: Bloomberg