Na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce przeprowadzono pierwsze w historii strzelanie „bojowo-doświadczalne” systemu przeciwlotniczego Mała Narew.
Do celów powietrznych wystrzelono trzy rakiety CAMM, które zniszczyły swoje cele. Według zapewnień przedstawicieli MON system zdał egzamin i wkrótce osiągnie gotowość operacyjną. Był to pierwszy raz, gdy na poligonie w Ustce polscy przeciwlotnicy wykorzystywali wielokanałowy system przeciwlotniczy – mogący strzelać szybką sekwencją do wielu celów jednocześnie. I ta zdolność została przetestowana.
Starsze systemy przeciwlotnicze, w rodzaju Kuba czy Newy-SC, nawet jeśli zostały zmodernizowane, to ze względu na system naprowadzania mogą zwalczać jeden cel jednocześnie (przez jedną jednostkę ogniową).
Rakiety CAMM używane w systemie mała Narew mają naprowadzanie aktywne, czyli własne radary, a efektorowi potrzebne jest jedynie uaktualnienie położenia celu w trakcie lotu. To pozwala odpierać zmasowane ataki powietrzne. Pociski CAMM startują pionowo i mogą zwalczać cele na odległościach ponad 25 km i na wysokości 10 km.
Strzelanie zostało przesunięte w czasie o jeden dzień. Pierwotnie planowane było na środę 21 czerwca – co potwierdziła zapowiedź wysłana przez Centrum Operacyjne MON. W przedsięwzięciu w tej dacie nie mógł uczestniczyć szef MON Mariusz Błaszczak z uwagi na ogłoszone w ostatniej chwili zmiany w Radzie Ministrów. Ostatecznie strzelanie, już w obecności ministra, przeprowadzono w czwartek 22 czerwca.
Uczestniczyli w nim zarówno żołnierze 18. pułku przeciwlotniczego 18. Dywizji Zmechanizowanej, który otrzymał „małą Narew” jako pierwszy, jak i ci z 15. pułku przeciwlotniczego z Gołdapi, którzy mają taki zestaw otrzymać w tym roku. W tym momencie jest bardzo ważne, by dalej kontynuować szkolenie, w różnych scenariuszach operacyjnych, także tych coraz bardziej skomplikowanych, z uwzględnieniem maskowania, zmian stanowisk itd. Wojsko Polskie zdobyło bowiem kapitał i wiedzę, których nie wolno zaprzepaścić, a trzeba wykorzystać. Do użycia wielokanałowych systemów przeciwlotniczych, takich jak Mała Narew, ale też Pilica+ i Wisła, trzeba będzie wyszkolić całe pokolenie żołnierzy Wojsk Obrony Przeciwlotniczej.
Sama budowa systemu Mała Narew trwała relatywnie szybko. Decyzja o zakupie tych systemów zapadła dopiero w kwietniu 2022 roku, a pierwszy zestaw dostarczono jesienią ubiegłego roku. Co prawda umowa z 2022 r. przewiduje zakup dwóch zestawów (każdy z wyrzutniami, polskim stanowiskiem i systemem dowodzenia, krajowym radarem Soła i pojazdami logistycznymi), ale już w bieżącym roku podpisano umowy wykonawcze na system Pilica+, który do 2029 r. – również dzięki realizacji doświadczeń z programu Mała Narew – będzie obejmował 21 jednostek ogniowych, obok zestawów artyleryjsko-rakietowych wyposażonych także w wyrzutnie CAMM, które będą wspierane przez nowoczesne polskie radary Bystra.
No i wreszcie liderem programu mała Narew jest polski przemysł w postaci konsorcjum PGZ-Narew. Program jest realizowany przy dużym udziale polskiego przemysłu, a za integrację systemu, realizowaną w tak krótkim czasie, odpowiada właśnie polska zbrojeniówka, oczywiście we współpracy z brytyjskim partnerem, jakim jest MBDA UK. Docelowo, w pełnej konfiguracji programu Narew, przewiduje się produkcję pocisków CAMM-ER o większym zasięgu w Polsce, a w dalszej perspektywie także wspólny rozwój polsko-brytyjskiego pocisku o roboczej nazwie CAMM-MR.
Źródło: https://defence24.pl/ Fot.: MON
The post Mała Narew w ogniu appeared first on Polski Portal Morski.
Więcej przeczytasz na stronie Polski Portal Morski pod linkiem: Read More