Największa obecnie góra lodowa na świecie, oznaczona jako A23a, dryfuje na północ od Antarktydy w stronę brytyjskiego terytorium Georgia Południowa, będącego schronieniem dla unikalnej fauny. Jeśli góra uderzy w wyspę i rozpadnie się na kawałki, może poważnie zagrozić koloniom pingwinów cesarskich, milionom fok słoniowych i uchatek zamieszkujących ten obszar.
Historia i obecna sytuacja A23a
A23a to nie tylko największa, ale i jedna z najstarszych gór lodowych. W 1986 roku odłamała się od lodowca Filchner-Ronne w zachodniej Antarktydzie i osiadła na dnie Morza Weddella, gdzie pozostawała uwięziona przez prawie cztery dekady. Dopiero pod koniec 2023 roku uwolniła się z lodowego uścisku.
Zamiast wpłynąć na „aleję gór lodowych” w prądzie okołobiegunowym, A23a utknęła w ogromnym wirze oceanicznym na północ od Wysp Orkadzkich Południowych, gdzie krążyła w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, zmieniając położenie o około 15 stopni dziennie. W połowie grudnia 2024 roku góra w końcu opuściła ten wir i zaczęła dryfować w kierunku Georgii Południowej.
Potencjalne zagrożenia
Cieplejsze wody na północ od Antarktydy topią i osłabiają ogromne klify góry lodowej, ale najnowsze zdjęcia satelitarne pokazują, że A23a nadal jest porównywalna wielkością do Kornwalii.
Góra może kontynuować obecny kurs i uderzyć w Georgię Południową, lub zacząć rozpadać się w każdej chwili. W 2004 roku podobne zdarzenie miało tragiczne konsekwencje, kiedy góra lodowa A38 osiadła na wyspie, zabijając tysiące młodych pingwinów i fok.
Pięć lat temu góra lodowa A68a, wtedy największa na świecie, zmierzała w stronę wyspy, ale rozpadła się, zanim mogła wyrządzić szkody. Tym razem sytuacja jest niepewna, a naukowcy monitorują ruchy A23a, aby ocenić ryzyko dla tego unikalnego ekosystemu.